Ze mną dzieje się coś dziwnego. Coraz częściej mam takie przemyślenia o swoim życiu... Z powodu jednego z nich powstało to coś... Nie bardzo wiem, jak to nazwać. Chyba funkcjonuje coś takiego jak songfick, czy jakoś tak. Komentarze do piosenki... No naprawdę nie wiem.
Myślę, że będziecie wiedzieć, o kogo chodzi...
Myślę, że będziecie wiedzieć, o kogo chodzi...
________________________________________
W chwili mojego niepowodzenia
Czy ktoś weźmie mnie za rękę?
W momencie, gdy zejdę ze sceny
Czy ta osoba będzie obok mnie?
W momencie, gdy zejdę ze sceny
Czy ta osoba będzie obok mnie?
Zamykam oczy, biorę głęboki wdech. Myślę o chłopakach. Mimo, że teraz jestem sam, to czuję że każdy z osobna i wszyscy razem są ze mną. Wspierali mnie i nadal wspierają, we wszystkim, co robię. Trzymają moją stronę niezależnie od decyzji, jakie podejmuję. Wiem, że mnie nie zostawią, ich jednych mogę nazwać przyjaciółmi. Żałuję jedynie, że nie zawsze tak było...
Powiedz mi, że przeżyję
W tym zimny świecie, po prostu czuj mój nastrój
W tym zimny świecie, po prostu czuj mój nastrój
Jestem liderem, polegają na mnie, godzą się na moje decyzje. To tak duża odpowiedzialność. Od samego początku nie chciałem, żeby to na mnie ciążyło. Zdążyłem oswoić się z despotycznymi rządami hyunga, a tak nagle okazało się, że sam mam się tym zająć. Nie jestem idealny, są sytuacje, które mnie przerastają, ale oni nie mają o to żalu. Wszyscy musieliśmy w jakiejś części dorosnąć, zobaczyć świat oczami dorosłych...
Wiem, że pewnego dnia
Słońce zgaśnie
Słońce zgaśnie
Naciągam czapkę. W tej chwili to oni są moją siłą, wsparciem, prawie rodziną. Nie wybrałem ich sam, wszystko zaczęło się od decyzji wytwórni. Myślę, że dobrze się stało. Uśmiech każdego z nich jest dla mnie jak nadzieja na lepsze jutro, jak światło w ciemności. Nie pozwalają mi upaść, poddać się i zrezygnować. Tylko, że kiedyś każda nadzieja umrze, a światło przestanie istnieć...
Straciłem zbyt dużo przyjaciół
Wiesz, że straciłem zbyt dużo klanów
stając się piosenkarzem, straciłem zbyt dużo grup.
Wiesz, że straciłem zbyt dużo klanów
stając się piosenkarzem, straciłem zbyt dużo grup.
Było ich wielu. Ciągle zmieniane plany powodowały, że jedni przychodzili, inni odchodzili. Hunchul, i11evn, Supreme Boi, Kidoh... Każdy z nich wniósł do mojego życia cząstkę siebie. Łzy zbierają mi się w oczach, kiedy o nich myślę. Przez zapchany grafik i nowe obowiązki nie miałem i nadal nie mam czasu, by utrzymywać z nimi stały kontakt. Wszystkie te przyjaźnie, każda po kolei, rozpadały się. Powoli, wydzierając część mojej duszy i serca, oddalaliśmy siebie. Nie wiem, co czuli, wiem, co czułem i czuję ja.
Nie mogłem pomóc, ale opluwanie i opluwanie, zbyt dużo powtarzających się potępień
Muszę pozwalać moim oczom patrzyć na zbyt wiele końców
Na zewnątrz było całe pole bitwy, więc wyjmuję topór
Każdej nocy w środku mnie, spokojnie walczę z samym sobą
Każda strata boli, a najbardziej ta, na którą nie masz wpływu, nie możesz nic zrobić, by ją powstrzymać. Jestem bezradny...
Moje serce wali, moi koledzy dźgają mnie w plecy
Mówiąc, że stałem się kretynem po przystąpieniu do wytwórni
Zaciskam pięści. Słuchając komentarze moich byłych przyjaciół, już nie chcę płakać. Chcę im pokazać, jak bardzo się mylą. Wiem, że gdy ludzie myślą "idole" to przychodzą im do głowy tylko makijaż i ubrania. Nie potrafię się z tym pogodzić. Ale szczerze mówiąc, rozumiem obydwa światy. Sam balansuję pomiędzy światem undergroundu i światowej sceny.
Yeah pieprzcie się, jestem idolem, yeah yeah jestem idolem.
Kiedyś nienawidziłem tego, ale teraz kocham ten tytuł
Kiedy wychodzę dać występ, wszystko się kończy, jestem inny od tych, którzy są zepsuci
Teraz, teraz jestem całkowicie znany i jestem sobą
Oni tego nie rozumieją. Dla nich wszystkich bycie idolem to jak obraza. Myślą, że odrzuciłem wszelkie wartości, zaczęło zależeć mi tylko na pieniądzach. Nie mają racji. Przez tak długi czas było mi z tym źle. Wiele razy chciałem zrezygnować, poddać się i wrócić do podziemia... Teraz już wiem, czego chcę. Chcę dotrzeć swoją muzyką do wszystkich, stać się pomostem między undergroundem, a większością.
Czy jestem idolem czy artystą, bądźmy szczerzy, to nie jest ważne
Wasza uwaga, kiedy patrzycie na mnie, to wszystko byłem ja
Przyczepiony do tytułu i zawieszony modyfikatora
Kiedy światło reflektorów świeci mi prosto w twarz, wiem, że to to, co chcę robić. Jestem sobą, nie wstydzę się tego. Jestem dumny, szczęśliwy, odnalazłem w życiu to, co najważniejsze...
Słuchajcie dobrze, czas płynie, rap łajdaka, który stał się trochę mądrzejszy
To nie są te słowa, gra słów, to po prostu gra wojenna światowych graczy
Znowu walczymy właśnie jak żołnierze, każdego dnia
Nie poddaję się tak łatwo. Każdą chwilę zwątpienia odkupuję coraz cięższą pracą. Zrozumiałem. Nie obchodzą mnie inni. Cokolwiek powiedzą, dam sobie radę, przezwyciężę krytykę, będę o krok dalej niż inni, dam sobie radę.
Yeah, Chodzę jak należy, gdy ryzykuję swoje życie na bitach
Dzisiaj, kiedy śpiewam, ta piosenka jest moimi drugimi urodzinami
Moi kumple, droga, którą mnie prowadziliście, pewność siebie, którą mi daliście
Było więcej niż „Rarri, Lambo, Mercy, Maserati masz mnie?
Nie żałuję żadnej decyzji. Moi przyjaciele dali mi więcej niż pieniądze. W końcu to zrozumiałem. Nauczyli mnie tych wartości, których nie znałem. Miłość, przyjaźń, oddanie, braterstwo. Ja to mam, a wszyscy ci, którzy śmieją mi się w twarz... oni zwyczajnie zazdroszczą.
Teraz po prostu przyjdź i daj mi XO. Przynieś swoją następną duszę
cynicznym uśmiechem bez końca, ale jestem Rimbauda, twój czas wysłany z piekła BUUM!
Pieniądze? To tylko środek do przeżycia. Chcesz mi coś udowodnić? Po prostu pokaż te dobre emocje. Spraw bym uwierzył, że potrafisz kochać, żałować i przepraszać, Pozwól się złamać i wyprostować. Od początku, tyle razy, ile będzie trzeba. Znoś upokorzenia, chodź z podniesioną głową, nie klęcz przed nikim. Bądź sobą.
W chwili mojego niepowodzenia
Czy ktoś weźmie mnie za rękę?
W momencie, gdy zejdę ze sceny
Czy ta osoba będzie obok mnie?
Czy ktoś weźmie mnie za rękę?
W momencie, gdy zejdę ze sceny
Czy ta osoba będzie obok mnie?
Wciąż od nowa i od nowa. Zaufałem wam, nie zawiedźcie mnie...
Wiem, że pewnego dnia
Słońce zgaśnie
Wiem, że pewnego dnia
Słońce zgaśnie